7:45 - jajecznica z 2 białek z pomidorem (50), 2 plasterki szynki (10)
14:30 - 225g mieszanki chińskiej (59)
+ kompot rabarbarowy (20), 120min roweru (30km)
dziś - 139 kcal
Dziś ważę 150 kilogramów. Dziś nie mieszczę swojego tłustego cielska w rozmiar xxxxxxxl. Dziś czuję się jak grubas. Tak bardzo chciałabym już... chudości, choć trochę jej skosztować. Na cieniutkich jak patyki nóżkach skakać na jakimś koncercie. A może jednak ja jem zbyt dużo? Może na kopenhasko-motylkowej, gdzie bilanse wahają się w granicach 150-300 kalorii jeszcze bardziej się roztyję? Tak bardzo chciałabym już widzieć efekty. Co z tego, że cyfry na wadze powoli lecą w dół. I tak mnie nie obchodzą dopóki nie zobaczę 5 z przodu. Wiem, co powiecie wiem. "Cierpliwości." "Nie od razu Rzym zbudowano." "Wytrwałości".
Nie odbierzcie tego jako mojego poddania czy chwilowej rezygnacji. Nic z tych rzeczy. Moja silna wola i samokontrola nie zmalała ani trochę. Już nie mogę doczekać się kolejnych dni walki. Tylko po prostu... dziś jestem grubasem.
Więc oby silna wola i samokontrola nie zmalały - niech każdy dzień utwierdza Cię w przekonaniu, że idziesz w dobrą stronę. Bo bilans jak zwykle przerażająco piękny. Uwielbiam Marię Peszek. Ściskam ♥
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz tyle w sobie siły, utrzymaj to jak najdłużej! 5 z przodu pojawi się szybciutko przy twojej motywacji ;** Każda z nas marzy o chudości ale w końcu to osiągniemy <3 Bilans śliczny ;*
OdpowiedzUsuńoj slonko wiem, ze to czekanie jest beznadziejne ;c ale spokojnie, wolne zbliza sie coraz wiekszymi krokami, wiec teraz bedzie tylko lepiej <3 super, ze nie tracisz wytrwalosci, to sie ceni <3
OdpowiedzUsuńa bilnas - marzenie marzen *.* !!! zazdro ;cc
trzymaj sie slonko ;**
Narobiłaś mi ochoty na kompot rabarbarowy. Ha, moja babcia często robi, ale dodaje do niego całe tony cukru, fuj.
OdpowiedzUsuńTeż jadłam dzisiaj jajeczniczkę, hihih :3
Spokojnie, już niedługo nie będziesz grubasem.
Trzymam za Ciebie kciuki, cudowna moja! ~