szkoła: 2 ciasteczka muesli Sary (100?), maślanka naturalna (200), banan (100)
obiad: jogurt naturalny (90), pomarańcza (70)
wieczór: czekoladowy pieniążek, szarlotka z lodami i bitą śmietaną!!!
Wieczorne wyjście z dziewczynami zafundowało mi taką bombę kaloryczną. D: Tego dnia wypiłam dużo wody jak na mnie. Nocowałam u cioci, więc nie miałam nacisku z jedzeniem. Niestety bez ćwiczeń.
18.03 - dzień 2
7:30: jogurt zbożowy (165)
10:30: serek wiejski (194)
15:00: zupa marchewkowa, pierś kurczaka, ogórek konserwowy, łyżka surówki
18:00: kawa zbożowa
45 min siatkówki, trochę x-boxa
Pierwszy dzień bez słodyczy, uf! Okropny stres przed czwartkowym konkursem piosenki, umieram z nerwów! Nie dość, że denerwuję się śpiewaniem, to muszę się jakoś przemóc i stanąć na scenie przed całą szkołą. Nie wiem w czym, chyba w worku...
Zakochałam się w Marii Peszek. Od kilku dni nieustannie w głośnikach.
"chciałabym wyjąć serce spod żeber i połknąć z nim cały mój lęk"
"przez zjednoczone stany lękowe w śmierć zaprzężony ciągnie mnie wóz"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz