niedziela, 16 marca 2014

16. Piętnaście.

Czuję się przygnieciona samotnością. Wszechobecny s m u t e k przenika każdą komórkę mojego cielska. Są przyjaciółki, jest rodzina, ale ich ciepło nawet nie muska mojego zziębniętego serca. Tak bardzo brakuje mi jakiegoś celu, motywacji do wartościowego życia. Najchętniej przewinęłabym teraz czas o pół roku. Czekam tylko na pielgrzymkę. I na koncerty. Nic nie ma dla mnie znaczenia.
Babcia jest strasznie słaba. Jej stan stopniowo pogarsza się od ferii. Jeszcze nie straciłam nikogo bliższego, więc nie znam tego uczucia, które może niedługo nadejść. Wprawdzie prababcia umarła w zeszłe wakacje, kilka dni temu zabił się Adrian, ale mnie to nawet nie dotknęło. Byli moją rodziną, ale ich nie znałam. 
Dzisiejszy nawrót zimy to ostatnie o czym marzyłam. Wiosna była już tak blisko. Mogłabym jeździć rowerem do szkoły, wyciągnąć rolki, a tu nadal obrastanie tłuszczem. 
Wakacje muszą być innym życiem, muszę je zacząć i przeżyć jako kompletnie inna osoba. Chudsza o 15 kilogramów. Tak, o 15. Plenerki, biwaki, ogniska, koncerty. Będzie zajebiście chuda, śliczna Kleopatra, która nie może nałożyć na siebie tego na co ma ochotę, bo wygląda jak prosiak. Szczęśliwie pijana będę całować się z kim tylko zechcę. Będę piękna, ktoś nazwie mnie piękną, zauważy, polubi. Nie chcę miłości. Chcę wolności. Wolności od miłości, zobowiązania, kajdanów jedzenia. 
15. 

Kalina to jedna z najpiękniejszych kobiet, jakie kiedykolwiek chodziły po tym świecie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz