Kocham mój nowy rower, póki co to troszczę się o niego jak o własne dziecko. Jest strasznie wysoki, ma strasznie wielkie koła i tak się fajnie rusza biodrami, gdy się na nim jedzie. Jutro wybieram się nim do szkoły. A dzisiaj zaliczyłam już pierwszą jazdę próbną:- wtorek (21.05) - ok. 15km rower, 1h
Grr, nadal nie mogę się ustabilizować z jedzeniem. Gdy zacznę pisać publicznie bilanse, to może się ogarnę.
ś: jogurt pitny wiśniowy, bułka słodka z kokosem
sz: bułka z serem, mięsem i pomidorem, lód wodny
o: zupa pomidorowa, fasolka po bretońsku, pół kromki chleba
Ugh. Ogar, Kleopatra, ogar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz