wtorek, 13 maja 2014

35. Dzień czwarty.

17:00 - pomidor i szpinak (75)
+ herbata z cytryną, litr wody, 90 minut jazdy rowerem

Jakoś tak wychodzi, że z każdym kolejnym dniem zmniejszam ilość kalorii. Chyba dlatego, że nie trzymam się żadnego konkretnego planu, żadnej konkretnej diety. Ma być po prostu "jak najmniej". Dociągnę ten pierwszy tydzień tak w granicach 100-200 kcal, oprócz utraty wody przynajmniej skurczy mi się żołądek (i spowolni metabolizm, ale chrzanić). A dalej nie wiem. Nie jest mi w sumie jakoś bardzo ciężko jedząc tak niewiele, jestem może trochę senna i bardziej marznę, ale żadnych zawrotów głowy czy zasłabnięć, więc jest dobrze. Później może troszkę zwiększę. 200-300? Ostatnim razem jedząc 400-600 dziennie w 5 regularnych posiłkach schudłam 3,5kg w 2 tygodnie, ale teraz taka liczba wydaje mi się zbyt duża...

Jem: warzywa, rzadziej owoce, z nabiału kefiry i jogurty zerowe, serek śmietankowy do smarowania, pieczywo chrupkie, gorące kubki, czasem gotowane lub pieczone mięso (głównie pierś kurczaka). I tego będę się trzymać. Czasem pewnie znajdzie się jakieś odstępstwo, ale tylko niskokaloryczne i zdrowe.

U mnie nic ciekawego, kompletnie. Szkoła wlecze się tak długo, jak to tylko możliwe. Mówcie lepiej co u Was, kochane! 

5 komentarzy:

  1. Jaki niski bilans :o
    Masz rację, spowolnisz metabolizm, na pewno tego chcesz? To sprawi, że chudnięcie wcale nie będzie łatwiejsze. Jak dla mnie lepiej 400 kcal w czterech posiłkach niż 100 w jednym dziennie, ale zrobisz, jak uważasz:)
    Trzymaj się, kruszynko x

    OdpowiedzUsuń
  2. Plan świetny, bilans niski. Nie wiem jak da się żyć na takiej ilości kalorii. Gratuluję, trzymaj się c;

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten bilans aż przeraża. Mistrzyni ♥ Jednak uważaj na swoje zdrowie. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bilans piękny i jednocześnie straszny. Taki mały ♥
    Obyś kochana tylko miała siłę by żyć♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Bilans- skladam hołd ! Slusznie zauwazylas - powinnas je zwiekszyc i pobawic sie z metabolizmem jedzac ostre lub inne sposoby.

    OdpowiedzUsuń