Jestem skorupą człowieka.
Pod tą powłoką tłuszczu kryła się kiedyś jakaś nadwrażliwa istota z częstą skłonnością do płaczu, ambitna, przykładająca się do nauki, mająca wiele marzeń, łaknąca kontaktu z ludźmi, od czasu do czasu naiwnie zakochana.
Teraz jestem pusta w środku.
Bezwartościowa.
Nic nie warta.
P u s t a.
Ostatnie 1,5 tygodnia to litry alkoholu i ociekającego tłuszczem ogniskowego żarcia.
Chciałam takiej zabawy z przyjaciółkami, chciałam zapomnienia i nierzeczywistego szczęścia w stanie upojenia alkoholowego, w sumie nie żałuję.
Ale co z tego, że takiego syfa jak mnie nawet po alkoholu nikt nie chce.
Nawet największy desperat nie dotknie mnie kijem.
Jesteś obrzydliwa!!!
Podniesiesz się. Musisz. Przyjdzie pora, kiedy zbierzesz się na odwagę i zawalczysz o siebie. Trzymaj się. Ja w Ciebie wierzę.
OdpowiedzUsuń