wtorek, 25 marca 2014

23. Nigdy się nie poddam.

25.03 - dzień dziewiąty
7:30 2 chrupkie z twarogiem półtłustym, jajkiem, ogórkiem, pomidorem, rzodkiewką (122)
10:00 średnie jabłko (70)
12:15 serek wiejski (120)
14:30 zupa jarzynowa (ok. 100)
18:00 gorący kubek knorr (60), 2 chrupkie (40)
razem: ok. 512 kcal

skalpel, 75 brzuszków, 100 pajacyków

Czuję się tak okropnie wielka. Nawet sny nie są dla mnie ukojeniem. Prześladowana przez nocne koszmary pełne jedzenia i obrzydliwego tłustego cielska budzę się zlana potem i bardziej zmęczona niż wypoczęta. Dlaczego muszę tak bardzo odstawać od reszty? Dlaczego jestem tą inną, tą wielką i  g r u b ą  w porównaniu do ślicznych, szczupłych dziewczyn chodzących po całej szkole? Dlaczego doprowadziłam się do takiego stanu? Teraz za to pokutuję. Pokutuję każdego dnia, gdy nie mogę na siebie patrzeć, gdy nienawidzę swoich rozlewających się jak tłusty smalec ud podczas siedzenia, gdy nienawidzę olbrzymich, grubych kłód opinanych przez spodnie. Nienawidzę, nienawidzę całej siebie tak mocno. Gdyby istniała możliwość wymiany jakichkolwiek elementów swojego ciała nie zostawiłabym nic. NIC. Nawet oczy mam zakryte soczewkami powiększającymi. Może zostawiłabym tylko palce u rąk. Ludzie mówią, że są ładne, bo chude i długie. Och ironio, jedyna ładna rzecz we mnie to palce u rąk. 

Ale walczę i będę walczyć. Może nie jestem tak mocna i doświadczona jak Wy. Może nie potrafię przeżyć dnia na jednym jabłku albo ćwiczyć kilka godzin dziennie. Może gdy zjem większy obiad, myślicie, że jestem słabeuszem. Ale się nie poddam. Z zaciśniętymi zębami będę brnęła dalej i dalej po lepsze życie, po spełnione marzenia, po cel i szczęście. Nic nie da mi szczęścia, dopóki nie osiągnę p e r f e k c j i.

Co do konkursu to miło. Jak widać podejście do niego na luzie i bez jakiejkolwiek spiny popłaca. Otrzymałam wyróżnienie. Trzymajcie się kochane! Pamiętajcie, że jesteśmy silne. 

Przepiękna Troian Bellisario.

5 komentarzy:

  1. motywujesz *-* nie mozemy sie poddac nigdy!! :** bedziemy perfekcyjne <333 wierze w Ciebie :* trzymaj sie chudziutko :*

    http://ta-co-chce-byc-piekna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma co się szarpać na jednym jabłku, to bez sensu - chcesz schudnąć, ale nie sterroryzować siebie, prawda? 512 kcal to powód do dumy. Smutno mi na słowa, które tu napisałaś. Uzbrój się z cierpliwość, każda wylana teraz łza w poczucie niesprawiedliwości będzie kiedyś jak pomnik, dowód ciężkiej pracy nad sobą - w czasach, gdy będziesz szczupła i szczęśliwa ; ) A to czasy wcale nie tak odległe, tylko bądź tak zdeterminowana jak jesteś. Bądź silna. Ja w Ciebie wierzę. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. kochana będę trzymać za Ciebie kciuki.
    Na pewno schudniesz tylko potrzeba trochę czasu. Dasz sobie radę zobaczysz jeszcze inni będą zazdrościć Ci figury :)

    OdpowiedzUsuń
  4. trzymam kciuki kruszynko, jesteś silna i dasz radę wierzę w ciebie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. 500 kcal to malutko ! Zdecydowanie możesz się cieszyć z tego powodu! <3
    Powodzenia ♥

    OdpowiedzUsuń