piątek, 31 stycznia 2014

14. Dziękuję, wszystko dobrze.

Nienawidzę tego ciągłego myślenia o jedzeniu. Leżę w łóżku, oglądam serial, robię cokolwiek, a mój mózg cały czas zastanawia się, co jak najbardziej kalorycznego, tłustego, niezdrowego w siebie wpakować i zaspokoić głód. Chciałab... nie, stop, MUSZĘ czymś innym zająć swoje myśli.
Miałam ugotować dziś na obiad kopytka. Zmodyfikowałam trochę przepis i wyszło mi całkiem fajnie i dietetycznie. 900g ugotowanych ziemniaków, 130g mąki pszennej, 50g ziemniaczanej, 1 jajko. Wyszło mi z tego 88 kopytek. Kaloryczność pojedynczego: 16 kcal :)
Muszę wykombinować sobie jakiś dobry sposób na ćwiczenia. Szkoda, że nie mogę wyjść na rower przez tę okropną pogodę. Pozostaje mi przeczekać i wiosną na niego wskoczyć. Nie mogę się jeszcze zmotywować do ćwiczenia w zaciszu własnego pokoju, ale ruszam się codziennie na xboxie.
Jest dobrze, muszę wbić się w ten codzienny rytm i nie poddawać po tygodniu. Daj mi siłę, proszę.

śniadanie: kilka łyżek zupy mlecznej (?)
obiad: 15 kopytek (240)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz