czwartek, 9 października 2014

starving for perfection

Kocham ten głód, kocham całym sercem. Trzy na cztery dni tego tygodnia przeżyłam na głodówce. Oby w niedzielę wieczorem tylko ten wtorek był schrzaniony. Ale obawiam się trochę tych kolejnych dni. Nie ze względu na siebie, ale ze względu na ludzi. Jutro jadę na pielgrzymkę maturzystów, dużo godzin w autobusie z przyjaciółką w fotelu obok. Oby obyło się bez pytań: "Nic nie jesz?", "Idziemy coś zjeść?" Wyprę się, odmówię, skłamię, dam radę dam radę dam radę. Przetrwam, będę rozkoszować się tym pustym brzuchem przez kolejne dni.
W sobotę z kolei jadę z przyjaciółmi na koncert. Wiem już teraz, że będziemy pić. Chcę no, lubię pić jak wszyscy piją. Ale ograniczę się, zresztą na głodzie pewnie i tak mnie szybciej weźmie, więc dużo nie potrzebuję. Poza tym w sobotę w końcu sobie zapalę taktaktak. Zresztą w sobotę muszę być idealna, bo widzę się z panem Idealnym. On wyjechał dziś, ja wyjeżdżam jutro, zobaczymy się dopiero w sobotę. Kłujący od zarostu pożegnalny buziak był najmilszym momentem dzisiejszego dnia.
Dobrze mi. Cholernie mi dobrze. Dziś nawet doszło trochę wysiłku fizycznego. 1,5h w sumie (koszykówka na wfie i rower). To bijące głośno serce i drżące dłonie satysfakcjonują jak jasna cholera. Będę chuda, będę piękna, nie opuszczaj mnie siło, dam radę, dla siebie, dla Niego, dla wszystkich. DAM RADĘ.

dziś: piękne chudziutkie 0 kcal ♡


"nie będę jadła - kocham Cię, nie będę piła - kocham Cię
o śnie zapomnę - kocham Cię i gdy odejdę nie przestanę"

1 komentarz:

  1. Piękne 0 kalorii, ale proszę uważaj na siebie. Trzymam za ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń