środa, 8 października 2014

nic nie smakuje lepiej niż głód

Dzisiejszego poranka obudziłam się z takim cudownym, "płaskim" pustym brzuchem. Kości biodrowe tak ślicznie sterczały do góry opinane skórą. Podniosłam się i czar prysł, ale ten krótki moment naprawdę pozytywnie naładował mnie na cały dzień. Pokazał, że nawet w takim grubym cielsku kryje się pierwiastek piękna, który wydostanę na powierzchnię zrywając tę tłustą powłokę.
Wczoraj za późno wyszłam ze szkoły, teatr mi się przeciągnął, wujek był już w mieszkaniu i czekał na mnie z obiadem. I tyle z drugiego dnia głodówki. Ale dziś już odkupiłam winy, znów piękne 0 na liczniku kalorii. Jutro będzie kolejne, będę o nie walczyć ze wszystkich sił.
Wczorajsza randka naprawdę przyjemna. Dobrze mi przy Nim. Dobrze mi siedzieć z Nim na ławce nad rzeką i oglądać gwiazdy. Dobrze mi pić z Nim tanie winko i śmieszkować z całego świata. Dobrze mi iść z Nim za rękę trzymaną w kieszeni Jego płaszcza przez ciemne miasto. Najlepiej w świecie. Odliczam godziny do soboty.

wczoraj: zupa pomidorowa z makaronem, naleśnik z twarogiem, pasek czekolady miętowej, lizak, pół taniego winka

dziś: piękne 0 kcal 

3 komentarze:

  1. No to wczoraj poszalałaś z tym obiadkiem, ale dobrze że brzuch płaski i dzisiaj znów zero, moje gratulacje! Oby jutro też było tak dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie sobie radzisz. Użycz mi trochę swojej siły.
    Trzymam za ciebie kciuki, żebyś jutro miała tyle samo siły co dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj. Nie zazdroszczę Ci tego, że nie jesz (okej, zazdroszczę, ale staram sobie wmawiać, że tak nie jest), zazdroszczę Ci siły, którą masz w sobie. W każdym bądź razie chciałam Ci życzyć tego, byś odnalazła szczęście na swej drodze, jeśli jeszcze na nie nie trafiłaś. No i schudnięcia mimo wszystko. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń